Dobrze, że w ogóle coś się dzieje w temacie, a nie chowanie się za pancerną osłoną, jaką jest biurko z MDF, kartonowe pudło, cienki stół i kanapa. Tym bardziej, że przeciwnicy zwykle nie sieją do nas z wiatrówki.
To zwiększa komfort gracza, wiedząc, że nic mu nie grozi, siedzi sobie spokojnie i strzela zza winkla. Fajnie, jak w niektórych produkcjach naturalna osłona ulega zniszczeniu i trzeba szybko zmieniać lokalizację. Gdyby każdy FPS miał takie zniszczenia, jak powyżej, nawet jeśli przekłamuje w pewnym stopniu prawa fizyki (czego w trakcie ostrej akcji raczej nie zauważymy), to i tak bajka.
Jak już się czepiamy, to rozumiem, że na potrzeby prezentacji tak to wygląda, ale owłosienie małpy jest w cholerę nienaturalne (jak włosy ludzkich postaciw pierwszym Toy Story - każdy porusza się niezależnie).