Od kiedy wróciłem do PC Japonię olewam ciepłym moczem. Bo niby dlaczego nie? Dobrej fabuły nie potrafią zrobić, postacie zalatują pedofilią, ponieważ przedszkolaki w Japonii nie potrafią grać kimś 30+, bo nie Moe ani Kawaii.
Zamiast tego pakują wszystko w jakieś bzdurki systemowe, które to Famitsu opisuje co tydzień wyciągając z frajerów kasę za to, co powinno się ukazywać w Internecie na oficjalnej stronie, ale tak nie może być, bo magazyn trzeba sprzedać i walić community.
Ile dobrych gier RPG wyszło z KKW w tej generacji konsol? RoF, Valkiria Chronicles, Demons'/Dark Souls, Yakuza. Coś jeszcze?
Teraz kiedy X360 i PS3 zdycha wiekszość Devów wróciła na PC, co się zmieni w przyszłym roku, jak wyjdzie nowa konsola, a nadal dostaniemy 720p i 30FPS (24FPS na PS4), ale wszyscy będą się zachwycać, ponieważ gry będą jeszcze bardziej a la Michael Bay.
A ja w tym czasie będę dalej grał w gry za 10-15$ i patrzył na frajerów, co wydają 70$ za gry na 4-5 godzin, na dodatek z DLC na płycie. W ciągu ostatnich kilku miesięcy dostaliśmy Crusader Kings II, Legend of Grimrock, teraz HIB V z masą gier, niedługo wychodzi Endless Space, nowe Sins of the Solar Empire. W sierpniu Sleeping Dogs będzie chodzić o niebo lepiej na PC, itd., itp.