Młodzieńcy, jako starszak coś wam powiem. Jako student też nie grałem, ogólnie całą erę PS2/Xbox1 przeszedłem z jednym okiem otwartym, chociaż poprzednie generacje ogrywałem jak poj**any - nawet mnie naszło w pewnym momencie że może z tego wyrosłem. Ale z czasem, ogarnięciem w życiu, teraz kiedy mam swój dom, ustabilizowaną sytuację finansową szczerze mogę powiedzieć że nic mnie tak nie relaksuje jak odpalenie konsolki po ciężkim dniu pracy. Nie tylko u siebie to widzę, moi znajomi, z którymi napierdalałem na Psone/Amigach też odpadli w erze PS2, a teraz już z własnym mieszkaniem, pracą, rodziną - wracają, pokupowali konsole, grają jak za starych czasów w MK, Tekkeny czy GT. Tak więc jak w życiu targasz się miedzy wykładami, wynajmowaną norą a pracą dorywczą za marne grosze to się nie dziw że ci się nie chce grać. Ogarniesz się trochę, zrobisz sobie dom "jak u mamy", przypomnisz sobie co to znaczy mieć "czas wolny", to i ochota na granie wróci.