NFS: Most Wanted (ten nowy)
Wszystko gorsze od Hot Pursuit.
- ch**owe miasto, nie nadające się do ścigania. Zamiast świetnych zamknietych tras połączonych w otwarty swiat, mamy jazdę z wgapianiem się w mapę żeby wiedzieć gdzie jechać. To samo było w Burnout Paradise i zabiło tą świetną serię. Ogólnie zamiast pościgów z ogromnymi prędkościami mamy żółwie omijanie przeszkód - i zamiast miodnego walczenia o każdy ułamek sekundy na zakrętach mamy walkę z zapamietaniem gdzie jechać.
- powiadomienia wyskakujące na środek ekranu, akurat zasłaniające trasę. wkur**a niemiłosiernie.
- kończy sie wyścig i musisz uciekać przed policją - po co na co? Koniec wyścigu powinien się równać wyzerowaniu stopnia pościgu, powtarzanie po raz setny tej samej ucieczki jest nudne i idiotyczne.
- policja zaczynajaca pościg jak jeździsz za szybko - fakt, realistyczne, ale od kiedy w tej serii stawiamy na realizm? W efekcie nie można sobie swobodnie pojeździć po mieście, tylko trzeba jeździć powoli i z przepisami - W NFSie! poj**ało. Pierwsza gra wyścigowa która karze graczy za szybką jazdę.
- same pościgi są nudne w porównaniu do HP. Co więcej tam policja miała też szybkie samochody, a tu jeździ rzęchami i suvami - co nie przeszkadza im w trasie wyprzedzać Lamborghini jadące 350 km/h
- co to za baza z kolcami policji - zamiast cie wywalić przebija opony i musisz jechać na felgach do najblizszego warsztatu. WTF. Jakby wśród twórców był fan realizmu, który przepychał do gry arcade swoje pomysły - dobrze że jeszcze mandaty z fotoradaru graczowi do domu nie są przesyłane, pewnie też mu po głowie taki bajer chodził.
- nachalne wciskanie DLC na każdym kroku
- HUD jest nasrany jak gazetka z marketu
Na skrinie powyżej widok z kamerki jest nałożony, ale zazwyczaj bardziej zajebana jest lewa strona ekranu (m.in. odliczaniem odległości do mety). Po co tu tyle tego gówna?
4/10.
Ale grę i tak skończe, w końcu to Criterion, ich gry od lat mają te same plusy (których nie chce mi się powtarzać).