Kurierzy czasem chujki. Sam pamiętam jak po BF3 musiałem iść pod galerię Kometa, bo akurat była na powrotnej trasie gościa, a a do mnie powiedział, że nie podjedzie... Moje pytanie "Czemu Pan nie zadzwonił czy jestem w domu?", powiedział, że nie miał nr, na co ja mu pokazałem, że jest na paczce przecież. Spalił cegłę i odjechał.