Kurde, ale mnie tutaj długo nie było. No ale na taki post to nic tylko walnąć ripostę...
Po pierwsze, to wchodzi aspekt moralny - może tak nie uważasz, ale jesteś złodziejem. Korzystasz z pracy cudzych rąk, a za tą pracę nie płacisz. Niektórzy mogą z tym żyć (i jak widać nie mają problemu), a inni jednak się hamują.
Sprawa cen gier, że 1 oryginał to 10 piratów - tutaj dochodzimy do bardzo ważnej sprawy, o której chyba nikt nie pomyślał, mianowicie świadomego wyboru.
Mając pieniądze tylko na jedną grę w miesiącu, będziesz starał się dowiedzieć maksymalnie dużo o interesujących cię tytułach, następnie zastanowisz się, czy lepiej wybrać grę A, czy też grę B, a z A poczekać aż potanieje, bo w twoich oczach nie jest ona warta swojej obecnej ceny.
Pirat nie ma takiego problemu, on ma masę gier i nie musi być zbytnio krytyczny w swoim osądzie. Źle wybierze? Przecież nic go to nie kosztowało...
I teraz wchodzimy w życie dorosłe (wszyscy się zaczynają już ze mnie nabijać) i co? Ano taki człowiek nie ma wyrobionej umiejętności wyboru i ważenia zysków/strat poszczególnych rzeczy. Dlaczego nie może mieć wszystkiego? Przecież miał wszystkie gry? Po co zastanawiać się nad jedną z decyzji, skoro mozna wybrać dowolnie? No właśnie, nie można, a życie błędy dość szybko piętnuje...
Powyższy przykład może być uznany za nieco uproszczony, ale nie da się ukryć, że sytuacja typu: ograniczone fundusze i jedno miejsce alokacji pośród wielu możliwości sprzyja kształtowaniu się jakiś obiektywnych kryteriów oceny, zdolności podejmowania decyzji na bazie zysków/strat, itd., itp.
Dalej, jeśli chodzi o ceny gier - w 1997 pewien pan powiedział, że nie jest przestępstwem się bogacić i być bogatym. Był do Deng Xioping, szef KC Komunistycznej Partii Chin. Kto zabrania ludziom starać się być bogatymi? Oczywiście, wszystko warto zwalić na kogoś innego, w końcu przyznanie się do błędu jest dość bolesnym przeżyciem dla każdego z nas, ale może czasami warto to zrobić dla poszerzenia horyzontów...
Na koniec chciałbym powitać wszystkich po mojej długiej nieobecności i jednocześnie przeprosić za ten massive off-topic.