wkur**a mnie takie gadanie
To do Cancera było.
Cancer - ani o styl gry, ani prowadzenia. Możesz mieć jakieś "ale" do Smudy, tak jak można było mieć "ale" do Janasa, Engela czy kogo tam jeszcze chcesz. To wciąż nie zmienia faktu, że ryba psuje się od głowy i kiedy pedofil Wenger interesuje się 8latkami, to u nas jest albo naturalizacja, albo branie "sprawdzonych". Problem w tym, że nasi piłkarze po prostu są słabi, głównie przez to, że grają tutaj w grajdole gdzie poziom jest po prostu niski. Jasne, patriotyzm, lokalizm - wszystko spoko, ale to dalej słaba liga.
"Super mario" może się opierdalać na treningach i leżeć plackiem kiedy reszta pompuje czy tam robić sobie z kawałka plastiku chu**, bo i tak jest dobry. Terry może ruchać żony kolegów i pić w nocnych klubach, bo i tak jest dobry. Jak piłkarze są dobrzy, grają w dobrych klubach, przeciwko innym dobrym klubom, to trener tylko łata dziury. Co musiał robić del Bosque? Nic. Trener naszej reprezentacji nie zrobi nagle z Błaszczykowskiego kur** Inesty, bo po prostu synek nie ma tyle talentu. Trener nie ma wpływu na to, że podania są słabe, że strzały niecelne, że pary w płucach brakuje. Każdy turniej Polaków = ta sama gadka. Winnego szuka się u góry, a nie na dole. Bo trener się nie sprawdził, bo biorytm słaby. Nikt nie mówi, że piłkarze są po prostu słabi jeśli grają cały czas w słabych drużynach z innymi słabymi drużynami. Jasne, trener może być winny jako selekcjoner, może być odpowiedzialny za błędy w ustawieniu, za brak dobrej taktyki, ale zwalanie wszystkiego na to, jest po prostu słabe.
Jedyne z czym się zgadzam odnośnie piłki nożnej, to z "je**ć PZPN/FIFA/UEFA". Bo to jedna z przyczyn tego, że gówniarze na okolicznych boiskach na zawsze tam pozostają. A, jeszcze z tym, że globalizacja zabiła piłkę, chociaż nie wiem czy to kiedyś postulowałeś.