Obraz w grze komputerowej jest renderowany na bieżąco, a więc rządzi się zupełnie innymi prawami, niż zapis wideo prawdziwego świata. W grze każda klatka jest renderowana osobno, tak jakby była zdjęciem.
Co za debil, zaskakujące że takich ludzi dopuszczają do pisania na portalach branżowych. Przecież w filmie też każda klatka jest osobnym zdjęciem, każdą klatkę filmu możesz sobie nawet wywołać na papierze jak normalne zdjęcie. Film to po prostu szybka seria zdjęć.
w ogóle dlaczego posługujesz się terminologią z kinematografii w odniesieniu do renderingu gier?
Dlatego że ciągle powracasz do tego samego pytania:
bo rozumiem, że co do tego, że 60 fps jest bardziej naturalne dla naszego oka, niż 30fps się zgadzamy. tak?
To w grach jest naturalne, a filmie nie? Ustal sobie najpierw to. Nawet jak zapis z kamery ze wszystkimi naturalnymi efektami bluru typowymi dla kamery w 48 klatkach wydaje się ludziom sztuczne, to chyba od kilku postów powinno być dla ciebie jasne że filmowy efekt to klasyczna ilość klatek, a przy jej zwiększaniu o filmowym efekcie mówić nie można. Ciągle sie miotasz między "naturalnym" a "filmowym", raz pisząc że więcej klatek daje bardziej naturalny obraz, zaraz potem że przy większej ilości klatek można osiągnąć ten sam filmowy efekt - nawet mając już kilka źródeł podających że jest to niemożliwe nawet w przypadku filmu gdzie obraz prawdziwego świata wygląda dla krytyków niefilmowo - więc tym bardzie jest tak w przypadku gier które chcą wyglądać jak film. Naturalny nie znaczy filmowy - brazylijska telenowela w 60 fps wygląda bardziej naturalnie niż Chłopaki z Ferajny, ale wygląda właśnie dlatego bardziej ch**owo.
Podsumowując tę jałową dyskusję:
Filmowy look w przypadku gier i filmów: 24/25/30 fps z motion blur stanowiącym połowę klatki
Niefilmowy look w przypadku gier i filmów: 48/60/iletamsobiechceszwięcejnablaszcefps z dziwnymi eksperymentami na blurze, albo bez bluru w ogóle.
Tak jak pisałem wcześniej i teraz powtórzył to Mrocz:
W wielu grach 60 fps może powodować nienaturalne wrażenie (U4 z filmowymi cutscenkami), ale na tym porównaniu taki symulator F1 O NIEBO lepiej wygląda w 60 klatkach.
Jeśli mamy np. grę wyścigową, w której chcemy oddać wrażenie realistycznej jazdy samochodem, to duża ilość fpsów jest jak najbardziej wskazana. Jeśli mamy natomiast grę fabularną, która przez swoją narrację chce być ewidentnie filmowa i hollywodzka, to odchodząc od filmowych standardów tylko ją krzywdzimy i zaprzeczamy temu co chcieli osiągnąć twórcy.
Możesz woleć większą ilość fps w grach i filmach, możesz więcej fps w grach, standardową w filmach, albo możesz woleć hollywoodzki standard w grach i filmach - kwestia gustu. Ale ty próbujesz udowodnić że 60 fps daje ten sam hollywoodzki wygląd co praktykowany od 100 lat standard, co po prostu nie jest prawdą, bo standard to standard i on został ustalony. Więc jak znowu Winda powie że woli jak gra wygląda jak film, to się nie rozpruwaj na kilka stron że nie ma racji, bo film wygląda jak wygląda dzięki standardowej ilości klatek, i gra żeby wyglądać jak film też musi te same standardy spełniać. EOT.