Ja tez chyba należę do obozu 30 fps. I to może być kwestia przyzwyczajenia, bo dla mnie zawsze było 30 fps konsole, 60 fps PC. Tak mi się kojarzyło.
Zdecydowanie przyzwyczajenie.
Podzielam ten punkt widzenia Najbardziej doceniłem 60 gdy przesiadłem się z dark soul ogrywanym na xbox 360 w którym spędziłem lekko kilkaset godzin; na Dark Souls II: Scholar of the First Sin na ps4. Przepaść w jakości rozgrywki od strony technicznej po tylu godzinach spędzonych w 1 na korzyść 2 była kolosalna . Po spędzeniu z DS 2 znowu bardzo wiele godzin odpaliłem bloodborne pierwszą rzeczą którą można było odczuć to mniejsza liczba fps. Coś w tym jest że można się przyzwyczaić do 30 ale po dłuższym ograniu w daną grę w 60 powrót znowu do 30 jest od razu zauważalny, przynajmniej dla mnie
Otóż to. Gdy spędziłem ok 140 godz. przy DkS III świetnie się bawiłem, ciesząc oczy grafiką i animacją. Celowo nie grałem w wersję na PC, by zabawy nie psuć. Jakiś czas później platynowałem
Scholar of the First Sin. Grało się niezwykle przyjemnie i korzyść 60k/s widać było od pierwszych ruchów. Następnie wróciłem do DkS III by ograć dodatek. Animacja po czasie spędzonym z Scholar....była wręcz tragiczna i to pierwsze co dawało o sobie znać.
Podobnie było przy Wieśku i Asasynie. Ograłem na PS4 i gdy włączyłem je na PCMR, to była różnica kilku klas.
Gracz typowo konsolowy z miejsca może to wyłapać przy kolekcji
Uncharted.
Tu natomiast całkiem insertujący materiał (choć nieco leciwy).
Brodaty, taka szczuplejsza wersja beceta, nawet ma podobne rozumowanie - "30klatek lepsze , bo filmowe"