Jeden ze sztandarowych argumentów PC Masterbuc właśnie upada, o czym nawet nie specjalnie wiedziałem.
Od niepamiętnych czasów pamietam te płacze pecetowców "Gry na konsole są tak drogie, że mogę sobie pececika ulepszyć w tej cenie i grać w super giereczki na pececiku." Jak widać gry na PC kosztują już w Polsce 229zł (Watch Dogs 2), a sama karta graficzna do tego by gierki jak PS4 Pro obsłużyć kosztuje 2000zł. PC już do niczego się nie nadaje (jeśli o gierki chodzi), nie mówiąc już o tym, że z grami na PC jest jak z oryginalnymi filmami. Ostatnio ojciec chciał odpalić film DVD i nie dało rady wejść w menu nim nie "obejrzy" 10 minut trailerów. Z instalacją gier na PC jest podobnie, a nawet gorzej, bo problemów masa, "always online" to też praktycznie standard, a jakość 4k 60fps to w wielu przypadkach jakieś urojenia pececiarzy i najwyżej mają to w minecrafcie na low detalach.
No, ale jeszcze są "obrońcy", zapalenie debile-gabenowcy-steamowcy, mówiacy jakie to super przeceny na steam są. Masa gówna sprzed 10 lat, gdzie normalny człowiek by nawet tego za darmo nie chciał, ale oni widzą przecenę 200zł na 1,23zł i kupują, mimo że nie ograją, bo to takie gówno, nawet większe niż free to play na komórki.