Byli tak święcie przekonani o niezłamalności PS3, że nie zabezpieczyli danych po ich stronie (serwery). Mijały kolejne miesiące i lata, PS3 pozostawała niepokonana, co dodatkowo uśpiło ich czujność. Trwali nadal w przekonaniu o wieczności takiego stanu, przez co nie wpadli na pomysł, żeby jednak dodatkowo zabezpieczyć PSN po ich stronie (serwery) i naszej stronie (klienta PS3 - czyli aktualizacja FW). Dali na tym polu ciała okrutnie i to Japończycy, znani ze swojej perfekcji (zespół Japończyków w SCEJ odpowiadał całościowo i wyłącznie za FW) - nikt nie zrobił symulacji, co będzie jak zabezpieczenia PS3 padną?
Druga sprawa - minęły latka i mit idealnie zabezpieczonej PS3 runął. Mamy Ciepłego Geja i resztę cyberanarchistycznych brudasów. Znowu zabrakło rozsądku - żadnego scenariusza czy analizy czym to grozi po ich stronie (serwery)? Konsolę dość szybko załatali nowym FW (co mnie totalnie zaskoczyło, to był ich wielki sukces - do dziś nowe FW nie poległo) ale jako można było sobie odpuścić pozostałe elementy infrastruktury PSN? Nikomu się tam czerwona lampka nie zapaliła w tej żółtej główce?
Nie ukrywam, że pomimo innego dedykowanego hasła i mejla dla PSN, super duper zabezpieczonej karty i bankowości elektronicznej (co gwarantuje bezpieczenstwo mojej kasy pomimo zakupów swoją kartą w PSN, mojej poczcie, innym informacjom osobistym itp) jestem wkur**ony i oburzony.
Decyzja o natychmiastowym wyłączeniu zaatakowanych usług i wynajęcie zewnętrznej firmy do rozeznania (audytu?) sytuacji jak najbardziej słuszna i profesjonalna, podobnie jak komunikacja na oficjalnym blogu i akcja z wysyłaniem mejli do użytkowników.