tu sie upic, tam sue upic, cos spalic czy na jezyk wrzucic.
Umiejętnością jest dorośnięcie i nie powielanie własnych błędów. Ja dałem sobie spokój kiedy zobaczyłem, że wracajac do domu myślę o tym, żeby się napić albo sobie zajarać.
Co do tematu. Nic nie rozśmieszyło mnie tak jak oglądanie moich przyjaciół/znajomych nietrzeźwych, własnym, trzeźwym okiem. Oglądanie, cichej dziewczyny ze wsi, napierd*olonej jak stodoła, pieprzącej głupoty było czymś niepowtarzalnym. Jeden z 10 trzeźwych na 150 osobowej imprezie
jestem z siebie dumny
.