Np. gdzieś ostatnio miałem okazję zobaczyć młodzieżowe pismo "Dziewczyna" czy tam coś podobnego, to po przeczytaniu kilku artukułów, przeglądnięciu całego pisma trudno nie być przerażonym. Takie głupoty tam wypisują, że głowa boli. Dzieje się źle, tak jak napisałęm wcześniej- nasza młodzież się pogorsza.
A gdzie kur*a ojciec cyz matka, które powiedzą dziecku: "jesteś za mocno pomalowana", czy choćby pytający "co tam czytasz"? W młodym wieku oglądałem Milczenie Owiec, grałem w brutalne gry (już na C64
), słuchałem agresywnej muzyki i takie tam. Ale cały czas był ojciec i matka, którzy tłumaczyli mi różnice między rzeczywistością, a światem filmu czy światem wirtualnym. Nosiłem irokeza, łańcuchy, ćwieki, a jednak dobrze się uczyłem. Jak wróciłem pierwszy raz nawalony do domu mając 16 lat, to rodzice nie musieli mi następnego dnia nic mówić, bo sam potrafiłem zrozumieć co zrobiłem. I co? Nikogo nie zgwałciłem, nie wiązałem koleżanek, nikomu, za nic
, nie wpierdzieliłem. Da się? Da się kur*a, ale jak ktoś się decyduje na dziecko, to trzeba czuć powagę sprawy, a nie zwalać na wszystkich dookoła. A to, że te paskudy z Blog 27 robią wielką buntowniczą muzykę o miłości dla nastolatek, to już ich sprawa. Oglądałem wywiad z nimi w mniej "młodzieżowym" programie i wyrażały się dosyć konkretnie i mądrze jak na takie gówniary. Dlaczego? Bo się nimi starzy interesują.