Pamiętam jak 18-letnia znajoma, która jest taką żeńską odmianą ministranta (nie pamiętam jak to się nazywa), mówiła mi, że ksiądz zwracał jej uwagę, jakoby nie mogła już pełnić tej służby, bo ma "zbyt kobiece kształty" i go rozprasza

No, ale biust ma na serio bardzo duży i bardzo fajny. I ona sama też jest bardzo miła i sympatyczna, nie jest też jakąś rozwiązłą szmatą, tylko spokojną i rozsądną dziewczyną. Tak więc ja w każdym razie stwierdzam mrowienie w lędźwiach i gdzie indziej też gdy sobie siedzimy i rozmawiamy.