Jeden z tych wieczorów, podczas których mam zapał i ochotę zrobić tak wiele rzeczy, że ostatecznie nie robię żadnej, tylko siedzę na tym idiotycznym forum. Faken.
Też tak mam albo lepiej. Nie mogę zasnąc ile rzeczy mógł bym zrobić, posprzątać coś umyć (np. otworzyć i wyczyścić konsolę) powycierać kurze, zagrać w cokolwiek - pełno mysli. Albo budzę się wcześniej i wydaje mi się ile to czasu będę miał jak wstanę o 6 itd. A potem nie obejrzę się i jest 18.00 a ja pije 2 kawę i tak naprawdę nic nie zrobiłem.
Myślę, że jeśli się nie ma pracy lub szkoły czyli obowiązków, to czas kupić jakąś biblię programu i się uczyć, nie wiem programowania, grafiki co kolwiek. Zakupić jakieś gazety coś. Zalezy co kogo interesuje.
Najczęściej właśnie czas marnuję na neta, sprawdzam wszystkie portale newsy, czekam aż ktoś będzie na gg, oglądam ebaya czy allegro a na około pierdolnik..

Nie moge się doczekać chwili kiedy powrócą czasy, że będzie mi się chciało wstać o 7 tylko po to by przejść grę lub po prostu pograć. Pamiętam jak chciało mi się wracac do domu tylko po to by w łączyć PC.. wstać tylko po to by odpalić jak najszybciej konsolę.. albo chwili kiedy będę miał systemy w PC, konsolach, setup itd wszystko ściągięte ustawione, najnowsze i przygotowane oraz działające do każdej gry, pracy..
Teraz taki zapał po zakupie gry opada po 15 minutach od odebrania paczki od kuriera, kiedy włożę grę - bo jak nie updata to instalacja i napis: proszę czekać. Zamiast "podniecenia się" grą wyjmowaną z paczki, koperty mam/jest strach czy pudełko będzie całe, czy okładka dobrze wydrukowana, czy nie wcisneli mi wersji UK lub kawałka tektury itd. To mnie wkurza
