Nie pije juŻ ponad rok, ale nie jest to radykalne "niepicie", więc chyba tak do końca nie moŻesz powiedzieć "My man" Tarny.

Popijam piwo, ale jedynie ze względu na walory smakowe.
Zazwyczaj w ilości jednego, dwa lub trzy zdarzają się sporadycznie na imprezach.
Tradycyjna Polska "najebka" nie jest mi do niczego potrzebna, ba, wcale mi jej nie brakuje.
Wódki nie tykam wcale, wino okazjonalnie lampkę gdy ktoś częstuje.
Podobnie jak z wódką mam z marihuaną, której to praktycznie nie ruszam, jednak pewnie z innych powodów niŻ większość niepalących.
Jest po prostu cholernie nudna.
