Polycja mnie wczoraj zatrzymała za domniemany przejazd na czerwonym, który tak naprawdę był na żółtym przy 40 km/h, nieodśnieżonej drodze, pustym skrzyżowaniu i gównianej widoczności. 10 minut walczyłem o pouczenie, a i tak musiałem się skurwić i brać go na litość mimo niewinności. 400 zł i 6 pkt mi oferował. I to ch**, żeby to jeszcze był nieoznakowany, to wszystko spoko, na kamerce by wyszło, ale to normalna suka była i chu** mu mogłem udowodnić. Reprezentuję JP, jak zawsze.