coraz bardziej zaczyna mnie drażnić słowobluzgi używane w mowie potocznej. Sprymityzowanie emocji przeszło już chyba najśmielsze oczekiwania. Kto by pomyślał, że X lat temu słowo ''motyla noga'' użyte przez chłopaczka w filmie ''Miś'' zostało uznane za wyjątkowo wulgarne. Znak czasów? Chyba tak. Najgorsze jednak jest to, że te niechlubne cechy są bardzo łatwo przyswajalne.
Nie wspominając o tym,że przekleństwo nazbyt często używane traci swą pierwotną moc, ale słowa tak od XX. wieku traciły coraz bardziej na znaczeniu.