Nie wiem po co komu religia w sredniej. Wiadomo, ze kazdy sie obija i ma głęboko w dupie cały ten przedmiot.
To już sobie odpowiedziałeś na pytanie, czemu Kościół chce, by religia wliczała się do średniej ;D
Jeżeli o mnie chodzi, to w ogóle uważam, że uprzedmiotowywanie religii to bzdura. Stawianie ocen za prowadzenie zeszytu ("Oh, nie masz żadnego rysunku ani obrazka na pierwszej stronie..." - przykład z 1. klasy liceum

), za znajomość modlitw (inna sprawa, żeby uważać się za katolika i nie znać 10 przykazań to trochę wstyd...), czy też inne pierdoły (życiorysy 12 Apostołów czy innych biblijnych postaci)

Religia powinna być prowadzona poza zajęciami szkolnymi, jak to było dawniej. Kto chce, z własnej woli (bądź przymusu rodziców) - chodzi. Kto ma to głęboko w d*** - nie chodzi; jego sprawa.
A tak to wkurzają mnie dwie rzeczy:
1. W sklepie, wśród pierogów z kapustą i grzybami musiała zabłądzić jedna paczka z pierogami z mięsem (których niecierpię) i akurat musiała nawinąć mi się do ręki... zorientowałem się dopiero, gdy zacząłem jeść pierogi

.
2. Padł mi chyba dysk. Ot tak, bez powodu. W jednej chwili działa - reset - w drugiej chwili Windows nie chce się uruchomić; fizycznie z dyskiem jest wszystko w porządku, ale z systemem plików coś jest zwalone i nawet Linux, zainstalowany na innym dysku, nie chce mi tego dysku odczytać - toteż nie mam dostępu do plików z niego
