Tak czytałem tutaj często o przejściach ludzi z pocztą polską myśląc sobie "o co wam kurna chodzi? przecież poczta zawsze, może z jakimś spóźnieniem, ale działa dobrze"... mój pogląd zmienił się, gdy ok. trzech tygodni czekałem na przesyłkę z allegro (polecony, priorytet). Chodziłem już nawet na pocztę dopytywać się, czy może listonosz zapomniał zostawić awizo czy co. Ostatnio w sobotę (25 sierpnia) znalazłem w skrzynce awizo datowane na 10 sierpnia (dodatkowo, było to powtórne awizo)... Albo więc listonosz sobie w kulki leciał (bo po 10 sierpnia właśnie byłem się pytać o paczkę, podając nawet jej dokładny numer, i niczego takiego na poczcie nie było), albo po prostu awizo sobie latało po sąsiadach...