Wnerwia mnie już to wszystko co się dzieje na uczelni- ostatni tydzień, wiem, wszystkie zaliczenia nadchodzą, ale jestem tym już tak zmęczony, wyczerpany, zdenerwowany, że mam już dość.
Skręca mnie w żołądku kiedy widzę notatki z anatomi, palców już wogóle nie czuję tak mam poparzone przez ten cholerny wosk do rzeźbienia zębów.
Nie wiem- na anglistyce jak byłem to nie miałem takiego uczucia jak teraz, choć kolosów i egzaminów było pięć razy tyle.