To, ze punkty ksero w mojej okolicy sa otwarte akurat od 10 (a w akademiku od 12 (sic!, czy te lenie nie moga wczesniej wstac i o normalnej, ludzkiej porze otworzyc swoj kramik?), w zwiazku z czym dzis rano musialem obskoczyc chyba z 5 takich punktow, oczywiscie w kazdym przyslowiowo mowiac, 'pocalowalem klamke'.