Formuła jeden zasysa, ktoś ma stłuczkę i zaraz wstrzymują wyścig na 2 okrążenia. Lipa na maksa. Połowa sukcesu to fart, gdyby wpuścili Mercedesa po stłuczce, gdy Kubica sobie wyrabiał przewagę nad kolegą z BMW, to już nie byłoby tak wesoło. Komentatorzy się modlili o to i udało się, nie wpuścili. A gdyby Kubica był drugi, to komentatorzy by darli się "GDZIE TEN WÓZ BEZPIECZEŃSTWA!?!". Uwielbiam jak w sporcie jest się tak okrutnie stronniczym. No i w formule mało się dzieje, nuda, nuda, nuda. Moto GP jest co najmniej 2x ciekawsze, ale lepiej nie mówić tego na głos, bo tam akurat nie ma żadnego rodaka, czyli sport zupełnie nieinteresujący. Swoją drogą ostatnie zawody dały radę, Pedrosa odjechał i walka o 2 miejsce miedzy Rossim a Stonerem - majstersztyk.
Popieram Tarniaka w 100%. W Polsacie wzięli jakichś przeterminowanych piłkarzy-bezrobotnych, którzy rzucają teksty w stylu "O, ten piłkarz jest słaby, niech przyjedzie do mnie do go nauczę kopać piłkę" (Brawa dla Hajto). Boniek też niezły, w telewizji jest ok, ale np. mam wkładkę z gazety Polska i tam jak mądruje, to nadziwić się nie mogę, że nie został trenerem Lech Rypin (4 liga) i nie doprowadził jej Ligi Mistrzów.