Zamiast szargac sobie nerwy na jakiegos niedoinformowanego pryka, zadzwon do jakiejs innej szkoly jazdy, najlepiej o najwiekszej renomie w Twojej miescjowosci i umow sie w niej na kilka dodatkowych jazd. Ja tak zrobilem, bo dotychczas robilem prawko w Gliwicach, ale w pazdzierniku pojechalem do Rzeszowa na studia. Wiedzac, ze bede musial zdawac egzamin na innym samochodzie niz do tamtej pory (Peugeot 207), poszedlem do AutoCrossu i umowilem sie na 3h dodatkowych jazd, podczas ktory mily pan Zbyszek mi wytlumaczyl wszystko co i jak, jak nalezy wykonac luk, zawracanie, gorke, przejchalismy sie 1,5h po miescie... Efekt? Na nastepny dzien mialem egzamin i bezproblemowo zdalem za pierwszym podejsciem
