Od dłuższego czasu nie doładowywałem konta w POP (jakoś nie było mi potrzebne). Wczoraj chciałem doładować, dzwonię pod *500, słyszę tylko "piii, piii, piii" - no to myślałem, że po prostu jakaś awaria jest i usługa tymczasowo nieaktywna. Dzisiaj patrzę na telefon i od samego rana mam "Szukanie sieci". Z tego, co szukałem na necie, to są to objawy utraty numeru...
Po prostu zarąbiście, nieprawdaż? Nie ma to jak być 7 lat w sieci i nie dostać nawet żadnego powiadomienia w stylu "Jeżeli w ciągu x dni nie doładujesz konta, utracisz numer".