Ja pier**le, tłukłem sie w zajebistym deszczu przez pół wrocławia zeby złozyc papiery do szkoły, babka do mnie ze wszystko ok, wróciłem do domu, pare h póxniej zobaczyłem ze mam wiadomosc na poczcie głosowej, dzwoniła własnie ta baba zebym oddzwonił, próbuje oddzwonic, wyszyly juz bo grube piz** pracują do 15. No i teraz nie wiem kur** o co chodzi, jak jutro znowu bede musiał tam jechac to mnie coś trafi, ja chce juz wakacje a nie wozenie się zeby dowieźć jej jeden papierek, ZWŁASZCZA że mówila ze wszystko ok.