Dwie godziny mi zostały do napisania konspektu, mam z połowę, czas tyka, tik-tak, jest coraz gorzej. Nic tylko walnąć łbem w mur, żeby oduczyć się tego obrzydliwego lenistwa, wczoraj mogłem od 14.00 do nocy pisać, a nie zrobiłem kompletnie nic w tym kierunku, a teraz panika i stany depresyjne typu "ja pier***".
Aha, sam bym kiedyś napisał: to zamiast siedzieć na forum idź pisać. Ok, ok, ale mam 10minut przerwy, bo mózg się grzeje.