Peace Walker to był taki eksperyment Kojimy. Trzeba pamiętać, że powstał z myślą o PSP i tam sprawdzał się bardzo dobrze. Przeniesienie tego na większe platformy musi się równać rozbudowie i większemu skomplikowaniu rozgrywki. Misje powinny być dłuższe, i najlepiej, żeby zawierały w sobie dodatkowe zadania. Najlepiej byłoby gdyby gracz nie musiał być odsyłany do bazy głównej, bo doprowadza to do rozmycia głównego wątku. Jeśli już jednak taki charakter gry się utrzyma, każda misja powinna kończyć się ewakuacją do bazy głównej (cut scenką z helikopterem, ale taką którą można skipnąć). Da to przynajmniej jakąś spójność fabularną i nie będzie wyrywało z atmosfery tworzonej w misjach. Im mniej czasu w bazie tym lepiej, choć ją też można sprytnie pokazać (może przemieszczanie się po bazie, a nie widok z góry i tabelki). Generalnie problem jest taki, że to łączenie dwóch gatunków - akcji/skradanki z prostą formą strategi/rpg. Jedno szkodzi drugiemu.
Wierzę, że Kojima to nieźle poskłada, a jak jeszcze doda do tego cechy, z których seria słynie, może się udać. Cieszą zmiany w skostniałej już mechanice, ale też mają one wpływ na resztę gry (pozytywny lub negatywny - zależy od tego co kto lubi).