Zaszokowało mnie (poważnie!) zakończenie ukończonej niedawno przeze mnie gry - Dreamfall The Longest Journey. Gra, która totalnie mnie wciągneła fabułą i światem, która przykuła mnie do telewizora na wiele godzin (grając kilka razy do 7 rano!!), uraczyła mnie niesatysfakcjonującym dla mnie zakończeniem
(czytając fora o grze: nie tylko dla mnie). Jeszcze nigdy żadna gra nie pozostawiła tyle pytań, tyle niejasności...
i jeszcze na dodatek źle i smutnie się zakończyła (dramat style)
Z drugiej strony to umyślne działanie autorów gry, otwarta furtka do trzeciej części Longest Journey... To tak, jakby ucięto w połowie wasz ukochany serial, bez wyjaśnienia czegokolwiek...
Uznać za wadę gry tego nie można, ale niedosyt pozostaje...
Oby na kontynuacje nie trzeba było czekać długo