Kiedy byłem młodszy i szlajałem się tam, gdzie nie powinienem, zaczepiony byłem nie raz. Bronić umiem się dość skutecznie, ale dostać parę razy się udało. Parę razy też spier*alałem, a raz oddałem telefon, bo nie był wart ryzyka. Bronić się, spuścić wpier*ol napastnikowi, a nawet przypadkowo go nieco mocniej uszkodzić - ok, ale krav maga jest wg mnie całkowicie sprzeczna z ideą samoobrony. Trenujcie sobie co chcecie, ale ten system napawa mnie obrzydzeniem.