Widziałem program o tym, jakiś siedmiolatek miał brzuch jak kobieta w ciązy, okazało się miał w sobie rozwinietego płoda, który zył ale był w ch** zmutowany, coś w rodzaju kuli, po prostu taki pasożyt. Wycięli mu to, potem to ogladali, taka jedna wielka kula, w niekórych miejscach owłosiona, tu moszna, tu rączka, tu kawałek ucha. Masakra.