Hehe to to jest nic, ja raz byłem na dysce to przyjechało około 20 chłopa w kominiarach, lali kogo popadnie kijami bejzbolowymi laski nie laski. Jak wszedłem na korytarz to był zalany cały we krwi. Było to z 6 lat temu około, kumpel dj wpdał w budke telefoniczną bronił sie przed kijami 2 ręce mu połamali to była masakra.
Teraz mam znajomych judoków z Bytomia, którzy obstawiają tamtejsze kluby. To co oni opowiadają nieuwierzylibyście, że takie rzeczy się w Polsce dzieją.