Sprawa za kilka dni/tygodni przycichnie, wszyscy wokol niego beda wiedziec, ze to nie on i ze to fatalna pomylka mediow, koles na koncie bedzie mial wiecej o kilka milionow. Mi by odpowiadal chyba taki stan rzeczy, ale ciezko bedzie przetrwac te kilka dni/tygodni
, zeby sie nie nabawic depresji. Serio mowie.
W jednym momencie dowiadujesz się, że zginęła Twoja matka i dwóch braci. Twoją twarz pokazują we wszystkich serwisach, jako mordercy ponad 20 osób, w tym 18 dzieci. Wiesz też, że jesteś niewinny, a Twój młodszy brat to sprawca jednej z największych killing spree, po czym strzela sobie w łeb.
Siedzisz w areszcie i musisz się tłumaczyć, że to nie ty strzelałeś do 5-latków. Jesteś napiętnowany, tak czy inaczej i smród błądzi za Tobą całe życie.
Proszę napisz, jak "normalny" człowiek przechodzi przez te kilka dni/tygodni depresji, a potem przechodzi do porządku dziennego, jak gdyby nigdy nic i uśmiechnięty siedzi popijając martini, bo będzie miał z tego tutki.
Trzeba być materialistyczną i nieczułą ku
rwą najgorszego sortu, żeby być zadowolonym z takiego stanu rzeczy.
Nie będę przytaczał przykładów z mojego otoczenia w temacie straty bliskich, ale imo to jest straszliwe pierdolenie.