Tymczasem komentarze pod starym filmikiem z prezentacją developera z e3 2013:
Może to i dobrze, jak zrobi się shitstorm i Destiny słabiej się sprzeda z tego powodu, to wydawcy i developerzy trochę chłodniej będą uprawiać graniczącą z kłamstwem, rozdmuchaną PR gadkę w wywiadach.
Z drugiej strony ta gra nie ma do końca typowego feelingu MMO. Oczywiście, jest levelowanie, zbieranie pierdół, modyfikowanie zbroi i ekwipunku, bazy wypadowe, inni gracze, strike/raidy, ale nie ma, jak w WoW'ie, że jest spójność świata i możliwości podróży między lokacjami. Non stop loadingi, jak przy wgrywaniu nowego poziomu w singlowej grze, czyli struktura rodem z Ratchet&Clank jeszcze za czasów ps2. Rozumiem, że to na obecnym etapie sprzętu i rozwoju gier nierealne, ale gdyby było to rozwiązane w pomyśle No Man's Sky - sam startujesz z bazy w Tower, lecisz na misję statkiem przez przestrzeń kosmiczną razem z towarzyszami, w trakcie podróży czatujesz, ustawiasz ekwipunek, oglądasz gwiazdy, może zwalczasz losowe randomy latające między planetami i łupiące innych graczy, w końcu siadasz na planecie i jazda z zadaniem - to przy takiej oprawie audio-video byłoby coś.