Master jaki czubek, w szoku
Typowe
Lepiej sobie popatrz do lustra. Wróć i napisz coś ciekawego jaśnie oświecony i tolerancyjny użytkowniku.
Znam trochę religię ciapatych i nie sądzę, żeby coś się pokrywało, ALE ZNÓW WIESZ LEPIEJ. Normalnie mi imponujesz.
Zamiłowanie do kebabu i tak jest wystarczająco podejrzane.
Tak jak i twoja walka z homo. Kryptopedał jak nic, co zresztą potwierdza stylówa...
:ziew:
To organizm nie jest w pełni zdrowy, jeżeli jedyną różnicą jest pakowanie kiełbasy domyślnie w inną dziurę? Od kiedy to preferencje seksualne świadczą o zdrowiu? Idąc jeszcze dalej - jeśli chodzisz na imprezy, dużo ruchasz i zmieniasz partnerki, jak rękawiczki, ale czasem też lubisz z nimi zrobić anala, to cierpisz na chorobę? Tak jak s00s napisał, przedstawiłeś to w sposób podlegający bardzo szerokiej interpretacji.
Podlega szerokiej interpretacji i nie ma jasnej definicji choroby i tego kiedy ktoś jest zdrowy. Sprowadzenie homoseksualizmu do ruchania w anala i porównywanie to z analem z kobietą jest dość dziwne, i jest jak porównywanie i nazywanie ludzi "chorymi", którzy preferują inny typ muzyki - ktoś gustuje w analu, ktoś w normalnym stosunku i tyle. Tutaj nie rozbija się o zdrowie fizyczne, bo taki pedał jest tak samo zdrowy jak inni ludzie jeśli chodzi o choroby wewnętrzne czy inne, ale tutaj jest to na podłożu psychicznym. Tak samo można porównać to do autyzmu - ktoś chory na autyzm jest zdrów jak ryba, jeśli chodzi o wszystkie jego cechy fizyczne, jednak gdyby się przyjrzeć jego mózgu to znajdą się odstępstwa od "normy" przez co zachowuje się tak, a nie inaczej. Tak samo homoseksualizm ma zapewne podłoże neurologiczne, ale dzięki jaśnie oświeconym tolerancyjnym ludziom, nigdy się pewnie tego nie dowiemy, bo każde badania nad pedalstwem zaraz będą bojkotowane, naukowcy wsadzeni do paki za rasizm i do tego odbiorą im prawa wykonywania zawodu - więc nikt nie zaryzykuje.
master ja cię rozumiem, ale czy nie jest przypadkiem tak, że "w pełni zdrowy organizm" jest pojęciem mocno względnym?
zdrowy to taki, który ma wszystko jak większość, a każdy który wypada poza obszar zdefiniowanej krzywą gaussa normalności to już człowiek chory?
definiujesz chorobę, ale zdrowie już nie bardzo. jak to wygląda z medycznego punktu widzenia?
Definicja choroby niestety jest nie jasna, i tutaj nie da rady podejśc z medycznego punktu widzenia tylko bardziej filozoficznie, a przynajmniej tak mi się wydaję. Każdy ma jakieś odstępstwa w pojmowaniu zdrowia i choroby, ale granice zazwyczaj są podobne, bo raczej jak ktoś zobaczy nietypową narośl na ciele (jakiś nowotwór), to każdy uzna takiego człowieka za chorego, mimo, że z tym nowotworem mógłby dożyć i 100 lat. Dla mnie definicja choroby to jest po prostu odstępstwo od tego jak stworzyła nas natura, albo jak zamierzała nas stworzyć - a z założenia każdy organizm jest stworzony aby przekazać swoje geny i zrekombinować DNA by polepszać sie na drodze ewolucji. Gdyby na świecie były same homosie i lesbijki to co najwyżej mogłyby wymyślać religie, umrzeć i pójść do nieba i całkowicie wyginąć na ziemi. Jeśli ktoś uważa, że homoseksualizm jest normalny, to tak samo mógłby uznać normalnymi wszystkie dzieci rodzące się z malformacjami, downem, autyzmem, bo w końcu tak ich stworzyła natura, ale to jest defekt i zaprzeczanie temu, czy ustalanie jakiś "praw" na piśmie jest dla mnie bezcelowe. Mnie homosie nie przeszkadzają dopóki nie żądają dodatkowych praw, niech sobie żyją, ale dla mnie jest to choroba. Tak samo niepełnosprawni są chorzy, którzy chyba nikomu nie wadzą oprócz państwu.