Von Zay---> jakoś twoja opowiastka zbytnio mnie nie dziwi i nie zaskakuje, gdyż osobiście nie znam nikogo, komu ta konsola w jakikolwiek sposób by się podobała, ba! kto by wyłożył za nią 600 zł, aby pograć w nowego Mario. Piszę o Mario nie bez przczyny, ponieważ jeśli kupować DS to tylko dla Mario, ale to trochę mało jak za cenę prawie odpowiadającą PSP. To ostatnie zdanie podziela ze mną trochę znajomych mi osób, więc nie jestem jakimś osamotnionym w swoim osądzie wariatem.
konsolko---> Desert Strike i Jungle Strike, a także Syndicate przypomniały mi z miejsca, stare dobre czasy Amigi, na której to katowało się tę pozycje dniami i nocami. Ech, to były czasy, aż łezka ciśnie się na ich wspomnienie. Z kolei Wing Commander to początki PC jak dla mnie i przypuszczam, że chętnie na ten zestaw, podobnie jak na zestaw smażony przez Segę, się skusze.
Kurde dzisiaj liczyłem, że dane będzie mi pograć w Exit. Dzwonię do sklepu czy jest, a gość do mnie: przykro mi, ale nie ma. Jeśli pan chce, to zamówie i będzie na sobotę/poniedziałek. Wrrrr.
Nawet pograć nie dadzą.