Po 147 godzinach spędzonych z grą oraz dodatkiem "Serca z kamienia" wreszcie zabrałem się za "Krew i wino". Kiedy wjechałem do Toussaint od razu wpadłem w zachwyt. Krajobraz jak z bajki - kolory, prezentacja, widoki. Pomimo tak długiego czasu spędzonego z grą CD Projekt Red ponownie mnie zaskoczyło, a myślałem, że to już nie będzie możliwe z Wiedźminem, bo przecież tyle już było "WOW" momentów, że palców u rąk nie starczy, a jednak. Po takim strzale w pysk ponownie poczułem zapał do tej gry. Nowa kraina, nowe przygody.
BTW - Dopiero rozpocząłem śledztwo w sprawie bestii, przez którą wezwano Geralta do księstwa Anny Henrietty. Oj będzie się działo.