Tak jak mowilem Spotify jako muzyka w tle podczas sprzatania, gotowania sie sprawdzi, natomiast jesli ktos chce przez to sluchac muzyki dla przyjemnosci, to raczej niz z przyjemnoscia to wspolnego miec nie bedzie.
Rozumiem, że ciśniesz na samych lossless FLAC, bitrate powyżej 1500 kbps, winylach, wzmacniaczach lampowych i kablach za wannę kazimierzy brzydząc się przy tym mp3 w 320kbps?
To serwis, który lata na smartfonach, tabletach i kompach, ma służyć do codziennego słuchania muzyki, nastawionego również na mobilność i jak najbardziej się do tego nadaje, z założenia nie jest serwisem dla melomanów (choć to i tak nieprawda, bo zawsze można mimo wszystko poszerzyć horyzonty przez polecane playlisty), nie jest to mega jakość sali odsłuchowej, ale nie zauważam znowu, żeby trzeba było zgrzytać zębami i odinstalowywać z tego powodu apkę. Bez przesady.