Ja tam ją przeszedłem w jakieś 8-10h. Imo w zarzutach jakie stawiano tej grze nie tyle chodzi o długość przejścia, co jej jednorazowość. Gra ma taką formę, że po pierwszym przejściu widzieliśmy już wszystko i w zasadzie jedyne co,to pozostawało czekać na kontynuację, bo końcówka ewidentnie takową zasugerowała. Jednorazowa, krótka przygoda, która bardziej wyglądała jak pierwszy epizod jakiejś większej produkcji, który powinien kosztować 50zł max. Strzelanie było przyjemne, ale było go strasznie mało. Twórcy w ogóle nie pozwolili graczowi nacieszyć się mechanikami obecnymi w grze. Gdyby The Order oferował 3x tyle zawartości, gdzie nastrzelalibyśmy się do syta, poznali więcej fabuły i być może powalczyli z większą ilością różnorodnych bossów, byłby grą świetną. Sony jednak chciało upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, zarobić dwa razy więcej kasy robiąc grę krótką z cliffhangerem i z szansą na potencjalny sequel zamykający wątki, którego każdy gracz by pragną, i który przyniósłby drugie tyle dochodów ze sprzedaży. W swojej oszczędności jednak sie przeliczyli, pierwsza część była zbyt uboga, te dwie pieczenie spadły im z rusztu i spłonęły w ogniu. W rezultacie zmarnowali świetne IP, partacze.
Podobny schemat (aczkolwiek w znacznie lepszym wykonaniu) widzę w God of War 2, i w Horizon.
GoW2 - prekursor takiego modelu biznesowego - świetna gra, potężny cliffhanger i kokosy zarobione na GoW3 zamykającym trylogię. (ciekawe jak wypada zakończenie nowego GoW'a? Nie zdziwiłbym się, gdybyśmy kolejny raz zobaczyli podobną taktykę Sony)
Order - niewypał, żydowskie podejście do strategii, ogromny potencjał ale uboga gra, porażka medialna i biznesowa.
Horizon - produkcja naprawiająca błędy Ordera, tym razem Sony zaoferowało nam świat przepełniony zawartością, chyba każdy kto zagrał i przeszedł czuł się spełniony jako gracz, gra zebrała świetne noty, a jej zakończenie podobnie jak w pozostałych wymienionych przeze mnie tytułach, pozostawia furtkę na kontynuację hitu.