Skończyłem wczoraj The Order. Miałem tydzień przerwy z powodu wyjazdu, a został mi sam finał. Poszło szybko i mogę podsumować grę RaD.
Dla mnie jest to najlepszy ex na PS4 i jedna z lepszych gier tej generacji. Wizualnie nie ma co się rozpisywać, The Order to zmiot graficzny i absolutny numer 1. Audio jest świetne, dźwięki broni, otoczenia, czasem słyszalny oddech postaci - wszystko jest na swoim miejscu. Muzyka doskonale pasuje do całej gry, motyw przewodni jest bardzo klimatyczny, szczególnie doceniłem go po skończeniu fabuły.
Atmosfera w The Order to bardzo mocny i solidny punkt. Z miejsca gra mnie wciągnęła w swój świat i nie wypuściła aż do samego końca. Klimat jest ciężki przez całą przygodę, wszelkie żarty, czy zabawne sytuacje zdarzają się rzadko i są dość subtelne. Fabularnie jest naprawdę solidnie. Nie rozumiem trochę krytyki niektórych ludzi odnośnie fabuły - naprawdę stoi na bardzo dobrym poziomie, do samego końca trzymała mnie w napięciu. Owszem leci schematami i przypominała mi takie filmy jak:
Underworld czy Mroczny Rycerz
ale mimo to do końca nie byłem pewny co się wydarzy. Część moich założeń się nie sprawdziła, czym byłem mile zaskoczony. Jak dla mnie scenariusz The Order stoi ponad większością miałkich gier i sporą ilością filmów. Jedyne co mam do zarzucenia to kilka wątków, które mogły zostać lepiej poprowadzone/bardziej rozwinięte, głównie związane z postaciami.
Motywacja Lucana jest tego dobrym przykładem - jest potraktowana pobieżnie, tak jak i jego przeszłość. Gdyby to zgrabniej ująć scena kończąca grę miałaby większą moc, coś na kształt MGS3. Relacja Grey'a i Izy - niby jest przedstawione, że byli razem, ale według mnie zabrakło tu większej ilości informacji. Szkoda, bo pewne dialogi były przednie wplecione, np. tekst o poproszeniu o rękę Izy.
Jest tego więcej i nie wiem, czy zabrakło na to czasu, czy pomysłu. Jest tez opcja, że pewne wątki doczekają się poszerzenia w następnych częściach, jednak niedosyt pozostaje. O dziwo, pomimo, że gra kończy się w momencie, gdy gracz wyraźnie chce więcej mi to nie przeszkadzało. Podobała mi się scena, w której następuje cięcie i pojawiają się napisy końcowe (szkoda tylko, że potem jest jeszcze jedna "bonusowa", bo już nieco odbiera moc poprzedniej).
Gra aktorska to kolejny mocny punkt. Bardzo cieszył mnie fakt, że RaD nie skorzystało z aktorów, których słyszymy ostatnio w wielu grach. Owszem, gwarantują bardzo wysoki poziom, ale ile można słuchać Bakera, czy Northa? Tym bardziej, że skojarzenia z innymi postaciami mogą mieć wpływ na klimat i odbiór postaci. Po pierwszych trailerach nie podobała mi się postać Galahada i obawiałem się jak będzie mi się nim grało. W samej grze zaprezentował się świetnie, przekonująco i ja go bardzo polubiłem. Podobno jak kilka innych postaci. Chyba najsłabiej dla mnie wypadła Izy, głównie ze względu na jej zachowanie w drugiej części gry. Ma to pewnie wpływ ze zbyt powierzchownym nakreśleniem tego co się z nią dzieje. Gracz musi trochę zgadywać.
Rozgrywka jest naprawdę solidna, pisałem już, że według mnie gra dostaje niesłusznie za to, iż nie jest rasowym shooterem. To bardzo krzywdzące, ale też być może to nauczka dla RaD, aby jaśniej komunikowali swoje plany (choć na kążdym kroku podkreślali, że chodzi im o fabułę i cinematic expirience, to ludzie widzieli w tym nowe Gearsy). Jak dla mnie gra nie była za krótka, nie ma w niej za mało gameplay'u. Owszem, z miłą chęcią przywitałbym kilka dodatkowych godzin gry i więcej walki. Nie jest to jednak coś, bez czego the Order traci dużo. Jak już mam za coś ganić twórców to za implementację niektórych rzeczy.
Strzelanie jest fajne, bałem się, że RaD z powodu braku doświadczenia wypadnie na tym polu blado. Na szczęście było wręcz przeciwnie, choć widać, że do czołówki trochę im brakuje. Np. przyklejanie się do przeszkód - brak opcji wyjścia "zza węgła" do akcji, trzeba się najpierw odkleić. Idąc dalej - musisz oderwać się od ściany poprzez naciśnięcie X. Jeśli tego nie zrobisz i spróbujesz "na siłę" zrobić to poprzez obracanie kamery/wychylanie gałki w przeciwnym kierunku, to postać zostaje "w trybie" krycia się i będzie się przyklejać do pobliskich przeszkód. Przy celowaniu mogli zastosować rozwiązanie Epic'a - jak wychylasz gałkę przez chwilę celownik rusza się wolniej, po czym przyspiesza. Mała rzecz, ale wpływa na przyjemność z gry.
AI Lykan zostało strasznie słabo oskryptowane. Każde starcie wygląda tak samo - wystarczy stać w jednym miejscu, a przeciwnik zawsze przybiegnie z tego samego miejsca, zrobi ten sam ruch i ucieknie tak samo. Strasznie słabe i odzierające starcia z emocji. Szkoda też, że walki z większymi przeciwnikami odbywają się tylko przez QTE. Po pierwszej prezentacji sekcji w szpitalu myślałem, że the Order będzie zawierało element horroru, czego trochę się obawiałem. Ostatecznie jednak, gdy okazało się, że wszystko idzie po szynach, byłem rozczarowany. Ciśnienie wynikające z klimatu lokacji/sceny/przeciwników opadło w całości.
Co do starć ze zwykłymi przeciwnikami - powinny być bardziej zróżnicowane i stopniowo trudniejsze, szczególnie pod koniec gry. Jest to zawsze jakieś zadośćuczynienie za brak bossfightów. Niestety jednak pod koniec nie czułem tego, że dochodzę do kulminacyjnego punktu gry. Szkoda, tym bardziej, iż RaD stworzył świetny arsenał broni. Może tylko zmieniłbym sposób ich noszenia na bardziej Gearsowy - dwie ciężkie spluwy, pistolet i jeden rodzaj granatów.
Chyba jednym z ostatnich mankamentów jest fragmentaryczność rozgrywki. Dzielenie gry na sekcje, gdzie można chodzić, takie gdzie się strzela i takie gdzie jest stealth to archaiczne rozwiązanie. Gracz powinien mieć większą swobodę, tym bardziej, że podobne rzeczy są w wielu grach TPP lepiej rozwiązane. Może wkurzające bywa, gdy jesteśmy zmuszani do chodzenia zamiast biegania, bo trwa dialog (Gearsy, Uncharted), ale jest to mniej mylące rozwiązanie.
Z mniejszych problemów - chyba tylko raz miałem wrażenie, że lokacja jest źle zaprojektowana do walki. Na sterowcu była scena, gdzie jest sporo stołów, ale gracz nie może się za nimi schować. Jest tylko przejście do dalszych pomieszczeń, z którego wychodzą przeciwnicy. Jak dla mnie to za mało, aż chciałoby się przewrócić stół i się za nim ukryć przed kulami.
To tak w skrócie. Ostatecznie The Order 1886 to kawał dobrej gry. Bardzo czekam na kontynuację, dla mnie to materiał na duże i ważne IP, oby Sony tego nie zmarnowało. Jest trochę rzeczy, które trzeba poprawić, część rozwiązań trzeba będzie zmienić pod innych graczy (co by recenzje się zgadzały), mam nadzieję, że nie będzie to kosztem fabuły, czy strony technicznej. Polecam wszystkim, choć muszę ostrzec - jeśli cenicie sobie czysty gameplay, nie przepadacie za cut-scenami, to będziecie rozczarowani. The Order ma dość przeplatane tempo, co według mnie ma sens, ale nie każdemu musi się podobać. Mnie kupili.