Niektóre gry na WiiU rzeczywiście wyglądają bardzo ładnie nawet w porównaniu do obecnych standardów, np. Toad, Mario Kart czy Smash. Jednak mimo wszystko grafika jest tu sprawą drugorzędną.
Po pierwsze: Ile jest współcześnie dobrych "latanych" shooterków przeznaczonych na singla? Bardzo niewiele. A ja mam słabość do takich gier. Nowego Rogue Squadrona przyjąłbym jeszcze chętniej (wychodzi niestety tylko jakaś wersja przeznaczona na multi).
Poza tym nie wiem czy grałeś w Lylat Wars na N64 (wnioskuję, że nie), ale to była strasznie dobrze zaplanowana gra. Zaczynałeś z pewnego punktu i w zależności od przebiegu misji mogłeś polecieć jedną z trzech ścieżek, a każda planeta była specyficznym światem.
Niby nic nadzwyczajnego, a jednak sprawdzało się to wyśmienicie. Poza tym gra miała w sobie to coś, znakomity, dynamiczny klimat. Niby posuwałeś się do przodu jedną, wyznaczoną trasą, ale po drodze było wiele odnóg i bonusów. Trudno to wyjaśnić na sucho.
No i mam nadzieję (zapewne płonną), że nowy Star Fox powtórzy, przynajmniej w jakimś stopniu, sukces prekursora. Dlatego czekam, co z tej gry wyjdzie. To wszytko. Nie ma co robić z igły widły.
Gdybym nie grał w Lylat Wars pewnie oceniłbym SFZ podobnie do Ciebie.