No i sprzedaż sałatki to nie jest pomysł na siebie, tylko żart, który przypadkiem wyszedł. Swoją drogą koleś tam sporo naobiecywał, czeka go kupa roboty żeby się wywiązać (wysłanie 3000 paczek z sałatką trochę zachodu wymaga). No i z kasy zostanie może połowa...
Edit:
Kert, ale przyznasz, że ciężko zjeść na raz 2 bochenki chleba, do domu ich nie zaniesie, a na drugi dzień chleb będzie suchy. Wiadomo, przydałoby się trochę wdzięczności, ale pomysł jednak chybiony.