Dobrze, że mam tylko siostrę.
Swoją drogą, bardzo śmieszna sprawa, że z jednej strony psychologowie/psychiatrzy badają wpływ wychowania na bycie homocastorem, a z drugiej gadają, że homoseksualizm wynika z natury i nie da się go zmienić.
Zresztą wszystkie takie zagadnienia psychiatryczne są dosć zabawne, np cytat z książki do psychiatrii:
Urojenia - są to fałszywe przekonania wynikające z błędnej interpretacji rzeczywistości, niepodzielane przez otoczenie chorego, ale podtrzymywane przez niego mimo dostarczania dowodów na ich nieprawdziwosć. Jako urojenia nie mogą być traktowane przekonania powszechnie akceptowane w określonej społeczności lub subkulturze np. wierzenia religijne
Poprawność polityczna bierze górę i tak samo jest obecnie z homogejami - społeczeństwo ich "akceptuje" to psycholodzy/psychiatrzy zaburzenia określają jako coś spoko i wynikające z natury. Jak ktoś ma urojenia, że widzi gadający obraz matki boskiej do niego - spoko, nie ma urojeń, bo to mu się matka boska objawiła Częstochowska, jak widzi gadający obraz damy z łasiczką to trafia do psychiatryka.