Bloodborne

[Zielarz]

Taka sytuacja...
Stoje sobie spokojnie w ciemnościach , aż nagle winda gdzieś sobie pojechała. Myślę sobie, nic, pewnie jest dźwignia żeby ją wezwać z powrotem. No ale jednak za chwilę wróciła...

Ach, najbardziej zajebisty moment w całej grze - jak można było zakłócić w ten sposób to spotkanie .

[andryush]

Nawet w Bloodborne wiedzmin Tylko zgubił "h".

Ale że dlaczego Wiedźmin bez "h"?

Taka sytuacja...
Stoje sobie spokojnie w ciemnościach , aż nagle winda gdzieś sobie pojechała. Myślę sobie, nic, pewnie jest dźwignia żeby ją wezwać z powrotem. No ale jednak za chwilę wróciła...

Ach, najbardziej zajebisty moment w całej grze - jak można było zakłócić w ten sposób to spotkanie .

No już myślałem, że dostanę łomot, stracę 400k Tętnień i będę musiał od nowa przedzierać się przez ten koszmar, żeby powtórzyć sekwencję i odzyskać utracone punkty. Lagi nie pomagały ale na szczęście miałem farta i udało się wyjść z opresji zanim skończyły się zapasy fiolek z krwią i naboi.

[windomearl]

Ale że dlaczego Wiedźmin bez "h"?

Nie czytało się książek prawda?

http://wiedzmin.wikia.com/wiki/Leo_Bonhart

[andryush]

Ale że dlaczego Wiedźmin bez "h"?

Nie czytało się książek prawda?

http://wiedzmin.wikia.com/wiki/Leo_Bonhart

No akurat Sapkowskiego się nie czytało. Ale z opisu na tej stronce to ciekawa historyjka się wydaje.

[Mrocz]

No akurat Sapkowskiego się nie czytało. Ale z opisu na tej stronce to ciekawa historyjka się wydaje.

No to gierki na bok i wiesz co robić

[Druchal]

Kurna ale mnie znów młóci ta sierota Kos ech.... Po tej grze robię sobie przerwę na gry od From na co najmniej pół roku. Bloodborn i Demon Souls pod rząd to za dużo jak na moje nerwy.

[Kyokushinman]

Ja tam nie mam dość gier tej firmy.
W krótkim czasie zaliczyłem prawie wszystkie części.
Jutro zamawiam ostatnią czyli Demons Souls jak zwieńczenie serii i świetnej przygody.
Super giery, nawet DS 2.

[Juras]

Kurna ale mnie znów młóci ta sierota Kos ech.... Po tej grze robię sobie przerwę na gry od From na co najmniej pół roku. Bloodborn i Demon Souls pod rząd to za dużo jak na moje nerwy.

Zastanawia mnie co Ty przy Laurence powiesz?

[Druchal]

To jest kur** nie realne ta pier**lona małpa tak skacze po całej lokacji i napierdala bez opamiętania  Chyba odpuszczę bo nie mam z nim szans i sił do tego skrzeczącego skurwiela.

[andryush]

Ja zacząłem doceniać swoją pierwszą broń - gwintowaną laskę. Szybkość, zasięg i power. Jak do tej pory nie widzę dla niej alternatywy. Nawet nowe bronie jak Ramię Amygdalskie nie są w stanie mi jej zastąpić Wczoraj walczyłem z Amygdalą, Ramię Amygdalskie nie daje rady, bo zbyt powolne, Laska natomiast jest świetną bronią, nawet jeśli nie trafię w głowę, Amygdala dostawała po łapach i też sporo HP jej to zabierało. Dobrze mi się też grało z Włócznią Karabinową, bo ma powera i spory zasięg na ataku ładowanym.

Także Durchal proponuję poeksperymentować z inną bronią A tak w ogóle, ma ktoś ochotę na mały pojedynek?

[Zielarz]

To jest kur** nie realne ta pier**lona małpa tak skacze po całej lokacji i napierdala bez opamiętania  Chyba odpuszczę bo nie mam z nim szans i sił do tego skrzeczącego skurwiela.

Podobnie jak przy Lady Maria, większość jego ataków można uniknąć robiąc dasha w prawo (jego lewo). Praktycznie wszystko chybia. Najlepiej zostać w mid range, przy ataku dash i dwa/trzy ciosy w plecy po jego ataku. Potem odskok i tak dalej. Dzięki temu naprawdę musisz uważać tylko na to co rzuca i błyskawice w ostatniej fazie.

Podobnie jak Lady M, Sierota Kosa okazała się dla mnie wręcz banalnie prosta na NG+. Da się to zrobić, naprawdę.

Ostatnio tak sobie oglądam Przegranych i Tomek gra w Demon's Souls - strasznie się nakręciłem na powrót do Boletarii .

[windomearl]

Ja zacząłem doceniać swoją pierwszą broń - gwintowaną laskę. Szybkość, zasięg i power. Jak do tej pory nie widzę dla niej alternatywy. Nawet nowe bronie jak Ramię Amygdalskie nie są w stanie mi jej zastąpić Wczoraj walczyłem z Amygdalą, Ramię Amygdalskie nie daje rady, bo zbyt powolne, Laska natomiast jest świetną bronią, nawet jeśli nie trafię w głowę, Amygdala dostawała po łapach i też sporo HP jej to zabierało. Dobrze mi się też grało z Włócznią Karabinową, bo ma powera i spory zasięg na ataku ładowanym.

Także Durchal proponuję poeksperymentować z inną bronią A tak w ogóle, ma ktoś ochotę na mały pojedynek?

A ja z podstawowa brzytwa smigalem cala gre i tez sie gralo wysmienicie.

[Druchal]

Zielarz jaką bronią grałeś?

[Zielarz]

Całą grę i większość dodatku przeszedłem z Saw Cleaver +10 (oczywiście nie od początku +10 ) i dopakowaną gemami. Ostatecznie tuż przed walką z Kosem zacząłem używać Whirligig Saw +10 (i gemy) i okazało się, że obrażenia dostały kopa o ok 100 - (w dużej mierze dzięki skalowania z siłą na S). W sumie to na Kosiątko poszedłem tak na próbę, bez większej spinki (i w ramach relaksu od Laurence'a ;P) z bronią, której jeszcze dobrze nie poznałem. I prawie go załatwiłem, zabrakło mi niewiele, ale już nie miałem fiolek z krwią. Zaraz potem poszedłem raz jeszcze i tym razem na luzie padł. Przez te dashowanie w prawo sierota i Maria są naprawdę wręcz banalnie prości. Jest w tym jednak trochę ryzyka - o ile dobrze pamiętam czasem dostałem i potrafiłem wtedy zachowywać się dość agresywnie, aby odzyskać część straconych żyć. Generalnie jednak to się opłacało. Grunt być cierpliwym i niezbyt zachłannym .

[Druchal]

7 godzin walki do 3 w nocy i padła sierota:) O ile pierwszą fazę jakoś opanowałem, ładnie go kontrowałem pistoletem i czasami w trybie bestii zabierałem mu ponad 3000 moimi seriami ciosów. Jednak jak nastąpiła druga faza je* je* 2 sek i mnie nie było. Koniec końców mając więcej fuksa niż skilla ładowałem na oślep i w sumie dashowałem podobnie, apteczki przy każdej możliwej okazji i padło ścierwo. Dopakowałem sobie do 10+ święty miecz Ludwiga, ale jednak mój podstawowy topór robił większe szkody. Kurde jak czytam że komuś dodatek starczył na 12 godzin to nie chce mi się wierzyć, ja na te dwie ostatnie walki z pakowanie to z 15 godzin poświęciłem. Dla "odprężenia" poszedłem jeszcze do studni w wiosce, bo musiałem się policzyć z dwoma zmutowanymi rybami, padły twarde sztuki no i pozostał Laurence.

[Juras]

To se zarezerwuj od razu ze dwie strony sprawozdania z nie postępu.

[Zielarz]

7 godzin walki do 3 w nocy i padła sierota:) O ile pierwszą fazę jakoś opanowałem, ładnie go kontrowałem pistoletem i czasami w trybie bestii zabierałem mu ponad 3000 moimi seriami ciosów. Jednak jak nastąpiła druga faza je* je* 2 sek i mnie nie było. Koniec końców mając więcej fuksa niż skilla ładowałem na oślep i w sumie dashowałem podobnie, apteczki przy każdej możliwej okazji i padło ścierwo. Dopakowałem sobie do 10+ święty miecz Ludwiga, ale jednak mój podstawowy topór robił większe szkody. Kurde jak czytam że komuś dodatek starczył na 12 godzin to nie chce mi się wierzyć, ja na te dwie ostatnie walki z pakowanie to z 15 godzin poświęciłem. Dla "odprężenia" poszedłem jeszcze do studni w wiosce, bo musiałem się policzyć z dwoma zmutowanymi rybami, padły twarde sztuki no i pozostał Laurence.

Gratulacje .

No tak, Laurence to dla mnie najgorszy boss z podstawki+dodatku (nie wliczam dungeonów). Chociaż jak już pisałem, piła tarczowa ma fajny atak. Pomimo mojej ułomności w posługiwaniu się nim (to było moje pierwsze podejście z jego użyciem), udało mi się przejść do ostatniej fazy walki, a tam to już taki light (o ile trzyma się raczej z tyłu).

[Druchal]

Straszycie Wczoraj przy drugim podejściu zabrałem mu pół życia ni jest tak źle. Z ciekawości załączyłem filmik.

Gościu mistrz, chodzi sobie koło bossa tłumaczy i tak przy okazji go zabija

[Juras]

Przecież ten boss mu nic nie robi. Mnie w trzeciej formie jednym uderzeniem wykończył.

[Druchal]

Szacun dla Laurenca, nie jest tak źle jak z sierotą, każda walka ma swoją historię dużo czasu mija zanim ginę. Z sierotą było je* je* i po mnie 2 sek tu przynajmniej walczę o życie parę minut. Jednak boss jest mocarny i mimo to że korzystam z pomagiera w offline, beszta mnie w 3 fazie jak chce. WIELKI szacun dla tych którzy go pokonali w pojedynkę, dla mnie to większy wyczyn niż zdobycie platyny w całej grze. Kocham tą grę i będę walczył do upadłego, aż mi braknie wglądu na pomagiera, na razie mam 54 z 99, mam nadzieje że polegnie przed wyczerpaniem zapasów Może jestem mięczakiem ale dość się wycierpiałem w tej grze i jeżeli mam możliwość lubię mieć towarzysza u boku przy tak ciężkiej walce

[Sylvan Wielki]

Szacun dla Laurenca, nie jest tak źle jak z sierotą, każda walka ma swoją historię dużo czasu mija zanim ginę. Z sierotą było je* je* i po mnie 2 sek tu przynajmniej walczę o życie parę minut. Jednak boss jest mocarny i mimo to że korzystam z pomagiera w offline, beszta mnie w 3 fazie jak chce. WIELKI szacun dla tych którzy go pokonali w pojedynkę, dla mnie to większy wyczyn niż zdobycie platyny w całej grze. Kocham tą grę i będę walczył do upadłego, aż mi braknie wglądu na pomagiera, na razie mam 54 z 99, mam nadzieje że polegnie przed wyczerpaniem zapasów Może jestem mięczakiem ale dość się wycierpiałem w tej grze i jeżeli mam możliwość lubię mieć towarzysza u boku przy tak ciężkiej walce

Przez tego typu posty, te dwa Kazimierze aż rwą się z konta by kupić ów dodatek, szczególnie, że od czasu gdy platynę zdobyłem minęło wiele miesięcy.

Leci plus za wytrwałość i ciekawą wypowiedź. Cóż, walcz, nie daj się. Ja wszystkich bossów ubijałem w Duszach/Ciemnych/Krwistych sam, choć czasami łatwo nie było i nie obyło się bez kilku prób, ale ta satysfakcja wynagradzała całość. Powodzenia.

[andryush]

Ja dzisiaj i wczoraj walczyłem z Ludwigiem. Najpierw wczoraj sromotne porażki, później już nauczyłem się jego ataków, następnie faza II i powtórka z rozrywki 

Dzisiaj padł za którymś z kolei podejściem, przy niewielkiej pomocy kości dawnego tropiciela do unikania zabójczych ataków. Pomagałem też komuś go online ubijać i poszło w ogóle jak z płatka w 2 minuty. Fajna sprawa, że przy tej walce dobiłem do całkiem pokaźnego poziomu ~300/600 fiolek z krwią i amunicji Przed walką wystarczyło zabić 3 przeciwników i się miało +12 fiolek i +10 srebrnych kul. Przed walką miałem ich po ok 140.

[bojawiem]

Przez tego typu posty, te dwa Kazimierze aż rwą się z konta by kupić ów dodatek, szczególnie, że od czasu gdy platynę zdobyłem minęło wiele miesięcy.

Jak można było nie brać jak było promo za 42 zeta?! Bloodbornowe DLC to top3 najlepszych DLC tej generacji. Zaraz obok Wieśka i Dying Light. Laurance to madafaka straszny. Chyba tylko Zielarz nie mial z nim problemów. Ja się mega namęczyłem. W tej ostatniej fazie nawet jak mamy NPCa to debil momentalnie ginie bo staje od razu w lawie. Tam są tylko dwa bezpieczne okienka do ataku. Jak zamachuje się łapą i mamy moment żeby podbiec i sprzedać szlaga. I jak zieje lawą to jest szansa żeby go obiec i uderzyć z raz albo dwa. Ale dwa lepiej nie ryzykować. Tak na oko liczę, że pomagałem innym graczom go ubić ze 30 razy. Wygrałem może z 5 walk.

[Kyokushinman]

Ciekawy musi być ten Laurance.

Praktycznie od niego każdy dostaje hehe.

Musze sprawdzić to dlc jak najszybciej.

Jednak postanowiłem wpierw ukończyć dlc do DS 2 i i Demons Souls.

Także chyba raczej poczeka.

[Sylvan Wielki]

Przez tego typu posty, te dwa Kazimierze aż rwą się z konta by kupić ów dodatek, szczególnie, że od czasu gdy platynę zdobyłem minęło wiele miesięcy.

Jak można było nie brać jak było promo za 42 zeta?! Bloodbornowe DLC to top3 najlepszych DLC tej generacji. Zaraz obok Wieśka i Dying Light. Laurance to madafaka straszny. Chyba tylko Zielarz nie mial z nim problemów. Ja się mega namęczyłem. W tej ostatniej fazie nawet jak mamy NPCa to debil momentalnie ginie bo staje od razu w lawie. Tam są tylko dwa bezpieczne okienka do ataku. Jak zamachuje się łapą i mamy moment żeby podbiec i sprzedać szlaga. I jak zieje lawą to jest szansa żeby go obiec i uderzyć z raz albo dwa. Ale dwa lepiej nie ryzykować. Tak na oko liczę, że pomagałem innym graczom go ubić ze 30 razy. Wygrałem może z 5 walk.

Przyjdzie i pora na The Old Hunters, choć racja, było brać za nieco ponad 40zł (obecnie dwa razy droższa).

[Juras]

Ja też bym nie przepłacał, szczególnie jeśli w domu się nie przelewa, a na utrzymaniu mury szesnastomiesięczne.

Co do Laurence, postanowiłem że go pokonam na tym NG++++ z lv nie większym niż 120, sam. Niestety póki co marnie mi idzie, ale trochę wybity z rytmu innymi grami oraz faktem zbicia jego stanu zdrowia do około 10% i zostania sprowadzonym na ziemię jednym ciosem. Jednak nie poddam się, wolę tego trofeum nie mieć, niż wytwarzać woń pięciogodzinnych maratonów ze szczurami.

O i znalazłem na dysku nagranie z Sierotą:

[bojawiem]

Co do Laurence, postanowiłem że go pokonam na tym NG++++ z lv nie większym niż 120, sam. Niestety póki co marnie mi idzie, ale trochę wybity z rytmu innymi grami oraz faktem zbicia jego stanu zdrowia do około 10% i zostania sprowadzonym na ziemię jednym ciosem. Jednak nie poddam się, wolę tego trofeum nie mieć, niż wytwarzać woń pięciogodzinnych maratonów ze szczurami.

No to szacun. Ja mam 200 lvl i postanowiłem więcej już nie pakować. Ten bydlak na NG+++ sprawił mi masę problemów. Malutki margines błędu jak się jest na strzała

[andryush]

Ale czemu nie pakować więcej? To poziom nowego NG+ się nie przeskaluje do obecnego poziomu postaci?

[Juras]

Jakie skalowanie? Każdy kolejny NG do siódmego maksymalnie to wzrost poziomu trudności (statystyk przeciwników). W poprzednich soulsach największy przeskok był między NG a NG+(jakieś 40% o ile pamiętam w takim Demonie, kolejne o 5-10), do tego np w DkS2 od NG+ pojawiali się nowi przeciwnicy oraz pomagierzy na walkach z niektórymi bossami.

[Zielarz]

Chyba tylko Zielarz nie mial z nim problemów.

Miałem, pisałem o tym trochę . Jak dla mnie najtrudniejszy boss dodatku i podstawki. Walczyłem z nim kilkanaście razy (może nawet z 20+) w kilku sesjach. Dopiero przy 2-3 podejściu z piłą tarczową ubiłem go. Przed tym nie udało mi się nawet dobrnąć do ostatniej fazy walki (zawsze tuż przed zrobiłem coś głupiego ). Dla mnie najbardziej sprawdzało się agresywne podejście - zawsze wtedy szło mi najlepiej. Próby na spokojnie, z wyczekiwaniem kończył się może i po dłuższym czasie, ale zawsze miał więcej paska niż przy bardziej dynamicznym podejściu. Piła tarczowa pozwoliła mi natomiast niespodziewanie szybko (oczywiście trochę zeszło, ale jednak dość szybko) dojść do 3 fazy i udało mi się to wykorzystać (mimo, że po raz pierwszy do niej dotarłem). Dla mnie najtrudniejsza była druga.

A co do pomagierów - dla mnie przynajmniej się nie sprawdzali, bo wprowadzali zamieszanie. Łatwiej zapanować nad sytuacją sam na sam. W przypadku Laurence'a potrafi on nieźle poszaleć w swoim najbliższym otoczeniu, więc ja przynajmniej wolałem nie próbować w ten sposób.

O i znalazłem na dysku nagranie z Sierotą:

Nice, nawet nie musisz do niego podchodzić . Właśnie zauważyłem na Twoim nagraniu jak wygląda jego atak błyskawicą . Pierwotnie myślałem, że pokrywa on większość terenu (za wyjątkiem wejścia przy mgle), a teraz zauważyłem, iż wali małymi falami .

[Kyokushinman]

Taką walka to ja rozumie. Zarąbista.

Chciałbym jeszcze zobaczyć czy dajesz sobie radę w Soulsach bez magii? 

[Juras]

Wiesz, że na tym filmie używam magii?

[Kyokushinman]

Nawet nie widziałem, że magia jest w BB

Faktycznie coś tam wylatuje

Jednak ta walka jest w zwarciu i może mi się podobać

Jednak tego poniżej z Dark Souls nie mogę pochwalić
Za duży magii z dystansu i minimalne ryzyko oberwania.

Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

[Juras]

"Przejdź" grę, oceń ją, trąb naokoło jaka łatwa, potem odkryj że istnieje coś takiego jak magia.
Ciekawe czy ty znasz świat w obrazie i jezioro z wiecznym smokiem.

[pachu]

"Przejdź" grę, oceń ją, trąb naokoło jaka łatwa, potem odkryj że istnieje coś takiego jak magia.
Ciekawe czy ty znasz świat w obrazie i jezioro z wiecznym smokiem.

Wasted 

[Szymku]

Taką walka to ja rozumie. Zarąbista.

Chciałbym jeszcze zobaczyć czy dajesz sobie radę w Soulsach bez magii? 

Po ubiciu bossa dało się jeszcze tą skórę co leży na plaży dobić o ile dobrze pamiętam.

[Zielarz]

Nie tyle skórę co coś w rodzaju czarnej duszy unoszącej się nad ciałem.

[Druchal]

Tak!!!!!!!! Laurence poległ! Cóż to była za walka i co za emocje, serce mi biło jak oszalałe. Mój pomocnik przetrwał prawie do końca, miałem dużo szczęścia. Kurna ta gra jest tak zajebista że grzechem jest w nią nie zagrać. Wieczorem ogarnę i wrzucę filmik z mojej walki.

[Zielarz]

No i spoczko, gratulacje . Ja natomiast po długiej wewnętrznej walce zdecydowałem się na zrobienie platyny w BB. Sprawa dla mnie jest o tyle ciekawa, że nie jestem wielbicielem zgarniania pucharków (najzwyczajniej w świecie nie mam czasu na masterowanie gier, choć nie ukrywam, iż są takowe, które chciałbym), więc będzie to moja pierwsza i możliwe jedyna platyna. W przypadku BB po prostu chodzi ona za mną . Zabrałem się więc za lochy i po przebyciu 4 z 7 potrzebnych czuje się totalnie zmęczony, a może raczej znużony. Niby fajny dodatek, ale z sesji na sesję coraz mniej mi się chce. Najchętniej biegałbym od bossa do bossa i już. Tak czy inaczej platyna już bardzo blisko, nie mogę się doczekać aż opuszczę lochy na rzecz podstawki i pozostałych zakończeń .

[bojawiem]

W ogóle świetnie jak by była opcja żeby sobie z poziomu menu wybierać walki tylko z bossami.