Trochę z tym nowym mortalem Ed przesadza, czerpiąc pełnymi garściami z tego jak capcom doiło SF4.
No dobrze, zawartość jest całkiem smaczna, ale jeszcze przed premierą była mowa o tych dodatkach, za które sobie życzą niemało. Łatwe fatale powinny być opcjonalne, ale po co, skoro można dodatkowe baksy zarobić. Boon tłituje, że łaskawie da graczom darmową skórkę w ten tydzień, za dwa tygodnie kolejną, a w międzyczasie wydaje zestawy po trzy wdzianka za 16zł. Tak właśnie jak krapkom lata temu przy okazji ulicznego wojownika.
Zobaczcie tylko ile na te dodatki należy wydac (odblokowania krypty nie wliczam). Taki płatny Dżejson raz na kwartał jeszcze przejdzie, ale tu co rusz za coś należy płacić, a przecież już twórca coś tam majaczy o klasycznych arenach, arenach, które są zapewne już dawno gotowe i tylko czekają na "wielka promocja, klasyczny las z dwójki za jedyne 40zł". I tak będzie.
Jasne, że każdy chce zarobić, ale lata temu tak bezczelnie nie kpiono z graczy. W leciwym VF4 każdy zawodnik miał po 4 stroje i ogrom dodatków, a teraz (w nowym SF będzie tak samo), mamy jedno wdzianie, inny wariant kolorystyczny (jak za czasów bijatyk dwa de z ery PSX), a za resztę każą sobie słono płacić. Takie dodatkowe areny i stroje powinni dodawać z wdzięczności dla graczy za darmo co jakiś czas by produkcję na topie utrzymać.
Jestem święcie przekonany, że niebawem wszystkie te Kabale, baraki i inne Smoki i Cyraksy zawitają w MK X.
Gra jest śliczna, gra się przyjemnie, ale z miejsca widać, że czegoś tu brakuje, coś wycięte jest, a na premierę nie życzą sobie 44% wartości produktu, tylko całość.