Jak na razie miałem mało czasu na grę, a i wszelkie patche i aktualizacje jeszcze bardziej mi go skróciły. To co widziałem jednak do tej pory jest genialne. Pomimo zmian to wciąż God of War, dalej opiera się na tych samych zasadach, dorzucając nieco nowości względem dokonań serii. I właśnie te nowości przykuwają wzrok na tyle, iż nowy GoW wydaje się na pierwszy rzut oka oderwany od serii. Jak Kratos spotkał
cała sekwencja wręcz krzyczała, iż to znany nam Bóg Wojny. Może nieco bardziej realistyczny, ale wciąż robiący totalny rozp****ol. A przyszła ona w dobrym momencie, gdyż myślałem właśnie, że gra ma zupełnie inne flow od pozostałych części.
Jak zwykle dużo uwagi poświęcam stronie graficznej, zatrzymując się co rusz i robiąc screeny. Gra może jeszcze nie zaskoczyła mnie niczym nowym, ba są rzeczy, które widziałem w lepszym wydaniu (np. transparencja liści na drzewach - tutaj chyba jej brak, choć kolorystyka jest tak dobrana, że nie rzuca się to bardzo w oczy), ale stoi na najwyższej półce. To co robi w przypadku gier tego typu to art direction i tutaj Santa Monica dostarcza. GoW bardzo zaskakuje poprzez enviro - jak ta gra jest cudownie zmeshowana. Nawet zwykła ściana, po której gracz wspina się tylko chwilę i to na uboczu, jest pełna customowej roboty - wystające korzenie, trawa, kamienie, warstwy gleby. Tutaj wszystko zostały wykonane z ogromną ilością szczegółów, masa obiektów składa się na każdy element otocznia. Niby Uncharted pod tym względem wygląda świetnie, a robi to przy pewnej dozie minimalizmu i umowności. W nowym GoW nie ma na to miejsca, wszystko jest celowo użyte bez zabawy w półśrodki. Nie wiem jak reszt gry, ale początkowe poziomy musiały być długo tweakowane do takiego stanu i piękne jest to, że był na to czas. Czapki z głów, chciałbym, żeby każdy (no dobra, może nie każdy a większość) dev miał takie podejście.
EDIT: ok, jednak liście, czy wszelkie szmaty powiewające na wietrze mają backscatter. Widać jednak, że Naughty Dog przywiązuje do tego większą rolę i bardziej to podkreśla, dla Santa Monica to bardziej kolejny efekt, który musi być użyty w celu oddania realizmu.
Muszę też powiedzieć, że jestem pod wrażeniem skin shadera. Widać, że to nie jest tylko powszechnie używany subsurface scattering, Kratos jest bardziej "mięsisty". Po części to zasługa samej rzeźby - przypomina mi starego kulturystę, albo strongmana (był chyba taki Amerykanin gdy Pudzian dopiero odnosił pierwsze sukcesy) - ma taką lekko zmarszczoną skórę np. na rękach. Generalnie nie bez znaczenia jest fakt, że wszystko leci na jednym ujęciu kamery i nie ma zbytnio możliwości na oczywiste zmiany LOD'ów, mip map, czy materiałów - wszystko musi wyglądać tak samo przez cały czas. Z drugiej strony Santa Monica od czasu GoW 3 chyba używa ciągle tego samego modelu w grze i cut-scenach.