Niezależnie od tego jakie by one nie były, i tak jedyna słuszna wersja to oryginalna ścieżka dźwiękowa. Przecież Qwark i Clank w oryginalnej ścieżce to co chwilę uśmiech, a w dubbingowanej na lokalny rynek wersji grymas żeni. Nie wiem, może chodzi o akcentowanie, tembr głosu, "delivery". Coś, jak Zapp Brannigan z Futuramy, albo Peter Griffin, Stewie czy Brian z Family Guy'a - nie do podrobienia.