No w oryginale Rambo ginie, ale wyczaili hajs i zmienili.
To właśnie jest ciekawe, że gdyby zakończyli serię na tym jednym filmie postać Johna byłaby zupełnie inaczej odbierana, jako prawie survivalowe ujęcie weterana z powojennymi urazami psychicznymi broniącego się przed systemem, który go stworzył (już kilka razy to napisałem, ale John chyba nikogo nie zabił w First Blood), ale kasa się pokazała i zrobiono z niego maszynę do masowych mordów w kinie akcji z rozpierdolem, co przypieczętował sam Sylwek w ostatniej odsłonie.