IMO genialnie rozegrał to Korwin w debacie. Stawiając wszystko na jedną kartę, i deklarując możliwość swojej rezygnacji sprawił, że media będą uważnie śledzić sprawę i zyska dodatkowy rozgłos (co już nastąpiło).
Kukiz plącze się teraz w swoich wypowiedziach, podczas gdy Korwin go w tym samym czasie chwali za patriotyzm i z klasą wybacza mu nerwy przed wyborami, co oczywiście sprawia, że ludzie zaczynają się zastanawiać, czy Kukiz w ogóle nadaje się na prezydenta.
Negując podstawowe i najważniejsze założenia Kukiza, nagłośnił całą sprawę i jeśli okaże się, że miał rację, Kukiz będzie musiał przyznać się do błędu, tracąc tym samym zapewne ogromną liczbę głosów na rzecz korwina.
W dodatku teraz Kukiz się przyznał, że faktycznie zerwał część umowy smsem, ale w wypowiedziach cały czas ma nieprofesjonalnego focha.
Genialna zagrywka Korwina moim zdaniem