Witam po (kolejnej) dłuższej przerwie, temat sprowokowany premierą Project CARS i drżącymi rękami każdego fana simracingu na PS4 - szczególnie jednego.
Na dziś - sensowny, finansowo racjonalny (bez odpałów przekraczających 4k) i komaptybilny (mniej lub więcej) z PS4 wybór jest prosty. Thrustmaster. Mają dila z Sony i ich modele są wspierane oficjalnie, cała reszta albo działa jako tako (Fanatec, opcja na 4k) albo nie działa w ogóle (cała reszta z Logitech`em na czele). Także co - T500 lub T300?
Tak się składa, że T500 miałem na stanie, zakupioną jeszcze z myślą o GT6 (przed premierą). Objeździłem ją na GT Academy, GT6, Game Stock Car i znałem ją na wylot ale informacje o niepełnym, częściowym, zależnym od producenta gry wsparciu na PS4 dały mi do myślenia. Poza tym, T300 to nowszy model, nowocześniejszy, z lepszymi technologiami. Przygotowując się do premiery PCars, kupiłem T300RS i zrobiłem "pojedynek" pomiędzy nimi, żeby wybrać tą jedną jedyną. Na warsztat poszły: PS3 z GT5, GT6, Ferrari Legends, Shift 2, Absolute Supercars i parę jeszcze crapów; PS4 z DriveClub; PC z Game Stock Car.
Moje zdanie - T500 to prototyp T300.
T500 jest toporna. Jest duża i ma zewnętrzny zasilacz wielkości cegły ale i tak grzeje się mocno. Wiatrak szybko się włącza i długo chłodzi silnik FFB (coś około 40 minut trzeba czekać do wyłączenia wiatraka po graniu, żeby nie smażyć wnętrza kierownicy). Całość jest ciężka a do statycznych łopatek nigdy się nie przyzwyczaiłem. Ma mega pierdolnięcie, ale cóż z tego, skoro to pierdolnięcie jest nierealistyczne i BARDZO rzadko kiedy wykorzystywane w normalnej jeździe. W 99,9% czystych przejazdów po torach oba modele dają taką samą siłę na wieńcu, to 0,1% to uderzenia w bandę. Większa moc silnika FFB ma znaczenie w dwóch przypadkach: prędkość odkręcania kółka na wyjściach z łuku i (związane z pierwszym) w driftach. To pierwsze jest tylko minimalnie szybsze w T500, to drugie mnie całkowicie nie interesuje. Czuć, że w praktyce ta przewaga mocy nie jest wykorzystywana. Żeby zatrudnić silnik FFB T500 do pełnej pracy, trzeba ustawić suwaki w grach do takich wartości, przy których jazda zwykłym Punto przypomina jazdę załadowanym Starem bez wspomagania. Moc jest większa, ale jest nierealistyczna i rzadko kiedy daje o sobie znać.
Zaletą T500 jest wielkość wieńca (kółka) out of the box, bez kupowania dodatkowych.
T300 jest dopracowaną wersją T500. Jest mniejsza i lżejsza. Zasilacz jest wbudowany (nie ma tej cegły), a mimo to całość pracuje chłodniej, znacznie szybciej wiatraki przestają dmuchać (około 5 minut po graniu się wyłączają). Chłodzenie jest tez cichsze. Jadąc normalnie po torze siła FFB jest taka sama, ale "rozdzielczość" FFB jest znacznie lepsza. W uproszczeniu: nie ma 10 reakcji kierownicy, z których 1 wyrywa ręce w łokciach, ale jest 50 reakcji kierownicy a żadna nie wyrywa rąk w łokciach. Masz też do dyspozycji więcej przycisków. Kierownica nie ma praktycznie żadnych oporów (nowy rodzaj silnika), kręci się bardzo szybko. Łopatki przy wieńcu - czuję się jak w domu po mojej dziewiczej DFGT i dojrzałej fazie - G27.
Minusem T300 jest wielkość wieńca, ale można dokupić większy - poza tym ta różnica nie przeszkadza.
Duża różnica jest w pedałach. Nie, za słabo napisane. PRZEPAŚĆ. To co Thrustmaster pakuje z T300 to żenada (w stosunku do ceny), coś około poziomu DFGT. To też pokazuje, jaka jest wartość samej bazy/kierownicy - w tym zestawie 99,9 procent ceny robi własnie ona, nie pedały. Pedały T300 są słabe i tyle. Pedały z zestawu T500 to jakieś 99,99% stal, ciężkie i pancerne. Jeśli nie chcesz wchodzić w kosmosy z load cellem albo FFB na pedale, wolisz stary dobry potencjometr (jak ja), to chyba nie ma nic lepszego na rynku.
Co do pedałów - T3PA, które można dokupić osobno (3 pedały, sprzęgło included), ma jakość lepszą od tych z zestawu fabrycznego T300, ale nie uzasadnioną ceną. Nie polecam. Plastik, plastik. Natomiast T3PA Pro, które można dokupić, to jest dokładnie ten sam sprzęt, niemal identiko, co w zestawie z T500. Jedyna różnica to kolor tła napisu Thrustmaster na nakładkach pedałów (czerwony dla pedałów z zestawu T500, szary dla T3PA Pro). Nawet miałem okazję wyjąć potencjometry z obu modeli pedałów, są identyczne.
Wykończenie obu kierownic jest takie samo, jakość gum na wieńcu, plastików obudowy, gniazd - taka sama. Różnica w cenie? T300 jest tańsze tylko i wyłącznie z powodu pedałów, które serio serio są słabe, zrobione z myślą o obniżeniu ceny zestawu. T500 jest droższe tylko z powodu pedałów, które serio serio są znacznie lepsze.
Generalnie uważam, że lepszą bazą jest T300, ale jeśli komuś zależy na efekciarstwie a nie realizmie, albo nie ściga się tylko driftuje, to lepszym wyborem jest T500 (szybsze odkręcanie kółka na wyjściach o jakieś 1%). Dla całej reszty polecam T300. T500 ma większą silę, która jest tak duża, że aż nie realistyczna i rzadko kiedy wykorzystana. Ma też mniejszą "rozdzielczość" efektów FFB. T300 ma mniejszą silę, ale większą "rozdzielczość". Obrazowo: T500 jest brutalną siekierą drwala, T300 jest precyzyjnym skalpelem chirurga. Co wolisz?
Ja wybrałem T300, bo pomijając jakość wrażeń, gwarantuje pełne wsparcie dla PS4, niezależnie od widzi mi się developera. Mam pewność, że będzie obsługiwana do usranej śmierci PS4. Do tego dołączyłem pedały od T500 a całość zamontowałem na Wheelstand Pro.
PS - miło znowu wpaść na forum, często sobie obiecuję, że znowu coś więcej będę pisał, ale czasu wolnego mam tak mało, że wolę wokorzystać go na granie niż pisanie o graniu